W większości z nas wydaje się, że dobrze się odżywia.
Ale czy tak jest naprawdę?
Niestety coraz więcej osób uskarża się na dolegliwości związane ze złym odżywianiem.
Jeśli zrobimy rachunek sumienia wychodzą na światło dzienne nasze małe grzeszki żywieniowe. Niestety u bardzo wielu osób małe grzeszki osiągnęły pułap grzechu śmiertelnego.
Mówiąc wprost nasze życie może zakończyć się śmiercią jeśli się nie opamiętamy i nie zaczniemy zdrowo jeść. Nie odkładając tego postanowienia zawsze na czas nieokreślony, w przyszłości, bo przyszłości może po prostu nie być.
Jeśli jednak po głębszym przemyśleniu zauważymy w swoim postępowaniu punkty, które trzeba zmienić. Jeśli nie wiemy jak dany problem rozwiązać, usiądźmy i zapiszmy je aby poszukać o tym wiadomości jak i jak ten problem rozpoznać.
Bardzo częstym zjawiskiem, które nie jest przez nas widziane jako błąd żywieniowy, a co za tym idzie nie mamy zamiaru się nad tym zgłębiać, jest kwestia nie jedzenia śniadania. Całe rzesze ludzi rano pije tylko kawę i wychodzi do pracy. Nie jedząc nic aż do godzin południowych. Co gorsza takie same zachowania występują u dzieci i młodzieży. I w większości nie jest to spowodowane skromnymi warunkami rodzinnymi.
Co jest tego powodem?
Zwyczajnie za wiele zjadamy na kolację i bardzo często dojadamy jeszcze bardzo późno, najczęściej siedząc przed monitorem komputera lub telewizorem podjadamy jakieś smakołyki. Kładąc się spać z pełnym żołądkiem nie jesteśmy w stanie zjeść normalnego śniadania. Stąd potem złe samopoczucie, brak energii i młodzieńczej witalności u dzieci.
Kolejny zły nawyk to jedzenie za mało owoców i warzyw. Chociaż warzywa znamy od czasów Królowej Bony to do dziś nie są naszymi faworytami w codziennym menu. Mając do dyspozycji bardzo wiele opcji potraw sporządzonych z warzyw lub owoców w większości przypadków sięgniemy po danie gdzie jest ich znikoma część lub co gorsza nie ma wcale.
Takie wybory to kolejne przewinienie. A jest nim właśnie jedzenie za bardzo kaloryczne. Nie chcąc jeść owoców i warzyw, które w większości mają małą wartość kalorii i sięgamy po produkty z kategorii duża kaloryczność. I tu jest największy ogrom problemu. Jemy nie tylko bez drogocennych witamin i minerałów zawartych owocach i warzywach, ale za dużo, za tłusto i bardzo często jeszcze z ogromną ilością cukru. Nasz organizm dostaje w jednej chwili bombę kalorii, która nie są mu w cale w tak dużej ilości potrzebna. Chowa je zamieniając w tłuszcz, a my zaczynamy przybierać na wadze.
Czym tłumaczymy zazwyczaj takie wybory?
Musiałem/łam się szybko najeść bo nie miałem/łam czasu.
Szybkie jedzenie. Kolejny zły nawyk, który wymusza na nas wybór produktów do szybkiego jedzenia. Musimy się najeść w kilka minut. Efekt tego jest taki, że pochłaniamy wysokokaloryczne posiłki, najczęściej fast foody i do tego nie gryziemy porządnie każdego kęsa.
Dając żołądkowi kolejne zadanie, a potem zachodzimy w głowę skąd ta niestrawność. W tym pośpiechu zapominamy o nawodnieniu naszego organizmu. Owszem pijemy kawę, nawet kilka kubeczków dziwnie lub napoje wysokosłodzone i gazowane. Kompletnie nie widzimy potrzeby sięgania po soki naturalne i zwykłą wodę. Skutkiem takiego postępowania jest odwodnienie i duże zakwaszenie organizmu.
Takie wybory żywieniowe prowadzą do chorób, otyłości, cukrzycy, zmian nowotworowych. To wszystko jest do opanowania i skierowania na nowy zdrowszy tor. Wbrew pozorom nie trzeba dużych wyrzeczeń. Jeśli wieczorem musimy coś przegryzać sięgnijmy po lekkie przekąski jak chociażby pizza z cukinii.
Odwyk od napojów wysokosłodzonych zacznijmy od techniki pół na pół, wlewamy połowę szklaneczki wysokosłodzonego a drugą część dolewamy zwykłą wodą niegazowaną. W ten sposób redukujemy o połowę cukier z napojów.
Aby nie mieć wymówek, że nie mamy po za domem nic zdrowego do jedzenia zabierajmy posiłek z domu. W dzisiejszych czasach nie mamy już żadnego problemu z ich przechowywaniem. Dostępne są odpowiednie pojemniki do przechowywania żywności.
Jeśli podejmiemy ten pierwszy najtrudniejszy krok kolejne nie będą już takim trudnym wyzwaniem.
